Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak jeździ się po Toruniu? Jest nieźle, choć wiele rzeczy wymaga jeszcze poprawy

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Jednym z nieobliczalnych miejsc w Toruniu jest wjazd na rondo od strony Waryńskiego przy Biedronce. Bywa, że jest tu pusto, a za kilka minut robi się duży korek
Jednym z nieobliczalnych miejsc w Toruniu jest wjazd na rondo od strony Waryńskiego przy Biedronce. Bywa, że jest tu pusto, a za kilka minut robi się duży korek Grzegorz Olkowski
Czy Toruń jest przyjaznym miastem dla kierowców? Najwięcej na ten temat na pewno mogą powiedzieć taksówkarze.

I to właśnie ich "Nowości" podpytały o plusy i minusy jazdy samochodem po Toruniu.

Wybieramy się na postój przy Wojska Polskiego. Stoi jedna taksówka.

- Generalnie jeździ się nie najgorzej, ale są godziny, szczególnie rano, przed siódmą, a nawet ósmą, w których są korki - twierdzi taksówkarz z korporacji 1-9194, czyli popularnej "Czwórki", który woli pozostać anonimowy. - Później to samo od czternastej do siedemnastej. Największe przy starym moście oraz Polnej. Chociaż nie ma reguły. Jednego dnia tu jest źle, a tam dobrze, na drugi - odwrotnie. Za to w weekendy jest zupełny luz.

Nadchodzi sygnał zlecenia, musimy przerwać. Jak na złość przez dłuższy czas nie nadjeżdża żadne taxi. Próbujemy poszukać szczęścia na postoju przy Kościuszki. I tu je znajdujemy, stoją dwa auta.

Nie ma tragedii

- Nie ma tragedii z jeżdżeniem po Toruniu - potwierdza słowa swojego kolegi z "Czwórki" Piotr Roszkowski. - Wiadomo, że są gorsze momenty przed ósmą przy starym moście, a potem po piętnastej. Rano też korkuje się na przykład przy rondzie na Ugorach. Potem jest spokój. Najniebezpieczniej jest na Podgórzu, na łączniku Podgórskiej z Poznańską, albo przy wyjeździe do Podgórskiej z Dworca Głównego. Ruch utrudniają też remonty, zwłaszcza Szosy Okrężnej. Cały ruch odbywa się tam ulicami Reja, Gagarina. Latem zakorkowana jest też wylotówka na Olsztyn, czasami aż do Grębocina. Dodałbym jeszcze poranny wjazd na nowy most od strony Łódzkiej. W weekendy za to jest spokój, poza jazdą po starówce. Wiadomo, że przyjeżdża do nas sporo turystów, próbują zaparkować, a miejsc jest mało. I blokują ulice. Jeździ się tam naprawdę ciężko, zwłaszcza że doszedł do tego remont Bulwaru Filadelfijskiego. A nocą... wiadomo, wszędzie jest już zupełny luz. Generalnie uważam, że jeździ się po Toruniu całkiem przyjemnie.

Ten wjazd na most...

Nieco bardziej krytyczny jest pan Mirosław Bodnar z Copernicus Taxi, choć i on widzi trochę plusów.

- Dojeżdżam do pracy ze Złotorii. Rano, przed siódmą, dziesięć lat temu zajmowało mi to dziesięć minut, teraz czterdzieści. To jest sześć kilometrów... Jak stanie się na Lipowej to trudno się wbić, bo całe Czernikowo, Brzozówka zamiast przez Lubicz jechać do Torunia jedzie inaczej, bo tam też są korki i blokuje przejazd tutaj. Korki zaczynają się na wysokości sklepu Dino. I tak jest mniej więcej do ósmej trzydzieści. A później bywa różnie. Twierdzę, że Toruń jest nieobliczalny. Choćby wjazd na rondo z ulicy Waryńskiego, od strony Biedronki. Jadę po klienta na Antczaka i jest pusto, wracam za dziesięć minut i jest korek. Mimo że miasto coś robi, remontuje drogi, to jeździ się coraz gorzej. Najgorsze jest to, że zmniejsza się przepustowość. Dorzucili też na przykład jedne światła przy dojeździe na stary most. Jadąc od strony Cinema City w piątek często stoi się w miejscu. Jak zapalą się świata na wysokości hotelu Mercury to nikt nie przejeżdża, bo wypełnia tę lukę ruch z Wałów generała Sikorskiego oraz Chopina. Nieraz przejedzie jeden samochód. W poprzedni piątek jechałem pięćdziesiąt minut na Dworzec Główny. Co ciekawe, sam most nie hamuje jazdy, tylko dojazd do niego od północnej strony. Szkoda, że nie pomyślano o przejściu podziemnym albo o kładce dla pieszych na placu Rapackiego. Przy wyjeździe nic się nie korkuje, bo wszystko jest z pierwszeństwem jazdy. Z kolei wjazd od południa jest zakorkowany od ulicy Poznańskiej, gdzie często dodatkowo są kolizje.

Pan Mirosław przyznaje za to, że ruch poprawiły ronda.

- Niektóre są wprawdzie za małe, jak na przykład na Bukowej, ale generalnie sprawdzają się. Zwłaszcza te duże, turbinowe. Są logicznie rozwiązane. Mniejsze, jak choćby na skrzyżowaniu Grudziądzkiej, Warneńczyka i Bażyńskich również się sprawdza. Albo to na PCK i Grudziądzkiej. Tam zawsze były korki, teraz już nie ma.

W rozmowie poruszamy również temat remontów i wraca problem z Szosą Okrężną. Dla taksówkarzy to kłopot, bo przyjmująca zgłoszenie pani nie wie, jaka jest dokładnie sytuacja. Znając położenie taksówkarza obiecuje na przykład, że będzie on na miejscu za dwie minuty, a w rzeczywistości jest to dziesięć. Sporo krwi napsuła kierowcom również przeciągająca się budowa lewoskrętu z Poznańskiej w Prüfferów, na szczęście niedawno zakończona.

Niebezpieczne miejsca według naszego rozmówcy to rondo przy Szpitalu Dziecięcym na Skarpie oraz rondo na Trasie Średnicowej, co może dziwić, bo tam akurat są światła. Ostatnio był świadkiem wypadku, gdy jadący w stronę Auchan ulicą Grudziądzką wymusił pierwszeństwo na osobie kierującej się w stronę Legionów.

Najlepsze Rubinkowo

A gdzie panu Mirosławowi jeździ się najlepiej?

- Na Rubinkowie - odpowiada bez zastanowienia. - Kompletnie nie ma problemów z równorzędnymi skrzyżowaniami. Zaleta jest taka, że jeśli wjedzie się w jakąkolwiek ulicę, to gdzie by nie skręcić, gdzieś się wyjedzie. Zupełnie przeciwnie jest na Jarze. Rubinkowo zaprojektowano w latach siedemdziesiątych i aż dziw bierze, że zrobili to tak dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto